Wpół do świtu
"Co dziecko, którym byłeś, pomyślałoby o dorosłym, którym się stałeś?" Keith Donohue "Skradzione dziecko" ten cytat znalazłam kilka lat temu w internecie i bardzo mi się spodobał. Daje do myślenia. Człowiek zmienia się na przestrzeni czasu i doświadczeń. Często nie docenia beztroskiego dzieciństwa. Dopiero wkraczając w dorosłość, musi zmierzyć się z problemami dnia codziennego i wtedy uświadamia sobie, że to, co było już nie wróci.
" Istnieje niezwykle potężna siła, dla której jak dotąd, nauka nie znalazła oficjalnego wytłumaczenia. Owa siła zawiera w sobie i wpływa na wszystkie inne, stoi ponad wszelkimi zjawiskami działającymi we wszechświecie i do tej pory nie została jeszcze przez nas rozpoznana. Tą uniwersalną siłą jest MIŁOŚĆ."
Ewa to niespełna czterdziestoletnia kobieta, która wiedzie spokojne, ustabilizowane życie u boku partnera Rafała. Z dnia na dzień doznaje niepowetowanej straty. Najpierw przychodzi odrętwienie, później oszołomienie, a na końcu ogromny szok. Nie tak miało być. Przecież były plany, marzenia, a teraz pozostała wielka pustka w sercu. Ewa zamyka się w sobie, nie szuka wsparcia, pocieszenia, nie radzi sobie z szarą rzeczywistością. Rzuca pracę w korpo i zatrudnia się w antykwariacie u Antoniego. Tam wśród starych gazet znajduje listy Stanisławy Umińskiej- najzdolniejszej polskiej aktorki z lat dwudziestych. Okazuje się, że te listy działają na nią niczym terapia, pomagają jej uporać się ze stratą.
"Dorośli często gubią swoje dzieci, nie te przez siebie poczęte, ale te, którymi kiedyś byli. Zgubiłam ją i ja, tę najważniejszą".
"Wpół do świtu" to jest taka książka, której nie da się szybko czytać. Tutaj trzeba się delektować każdą stroną.
Wpół do świtu to coś pomiędzy tym co było a tym co szykuje dla nas los. Życie uczy nas pokory. Nikt nie mówił, że będzie łatwo. Każdy z nas kogoś traci. Taka jest kolej rzeczy. Niestety, ale czas wcale nie leczy ran, tylko uczy jak radzić sobie z bólem. Nie da się całe życie kroczyć z podniesioną głową. "Wpół do świtu" to piękna książka o stracie, żałobie i radzeniu sobie z traumą. O tym, że warto mimo przeciwności losu wierzyć, że jeszcze będzie pięknie. Po burzy zawsze wychodzi słońce. Trzeba mieć nadzieję na nowy, lepszy dzień.
" Za ostatni grosz kupię dziś chociaż cień tamtych dni
Za ostatni grosz wino z zielonych lat chcę znów pić" Budka Suflera "Za ostatni grosz"
Komentarze
Prześlij komentarz