Szeptuni. Baba Wanda
Witajcie 😊
Recenzja 😉
Szeptuni. Baba Wanda Norbert Grzegorz Kościesza - profil autorski
Męskie wydawnictwo N-Kort
Premiera 8.08.2024r.
"Szeptuni. Baba Wanda" to książka, na którą pewnie nie zwróciłabym uwagi, gdyby nie moja przyjaciółka Halinka. Obie ostatnimi czasy zafiksowałyśmy na punkcie barwionych brzegów w książkach i szukamy takich perełek. Wspomniana książka właśnie do takich należy. Jest pięknie wydana, ma barwione brzegi i rustykalną okładkę. Całość prezentuje się niezwykle oryginalnie. Nie ukrywam, miałam pewne obawy, jeżeli chodzi o tę książkę, albowiem tematyka w niej zawarta niekoniecznie znajduje się w kręgu moich zainteresowań czytelniczych. Coraz częściej łapie się na tym, że sięgając po książki z gatunków mi nieznanych lub omijanych zostaje pozytywnie zaskoczona.
"Można żyć tysiac liet, ale starość, choroby i zmęczeni dopadną każdego... Dlatego, jesli kogoś bardzo kochacie, pozwólcie mu łodyjść, tak kak by nie cierpiał".
Na Podlasiu, w małej wiosce Studzianki mieszka szeptucha Baba Wanda nazywana wiedźmą słowiańską. O Wandzie krążą różne legendy. Ludzie z ciekawości postanawiają ją odwiedzić i sprawdzić, czy faktycznie leczy lepiej niż doktorzy. Wanda przewiduje przyszłość, zagląda w przeszłość, odczynia uroki, leczy choroby, udziela porad. Ta kobieta jak nikt inny rozumie ludzi i wie o nich bardzo dużo. Z dnia na dzień zarówno ludzi potrzebujących porad, jak i ciekawskich nie brakuje. Do jej domu ustawiają się kolejki. Wieści o jej dokonaniach rozchodzą się błyskawicznie.
Wyobraźcie sobie, że autor niebędący rodowitym Podlasianinem napisał książkę gwarą rodem z Podlasia. Jestem zaskoczona ogromem pracy, jaką Pan Norbert włożył w stworzenie tej książki. Ta gwara nie ułatwia czytania, ale autor zadbał o wszystkie detale i na początku książki znajduje się słownik. To zbiór opowiadań o Podlasiu, jego mieszkańcach, zwyczajach, magii, ziołach. Ta książka to mieszanka fantastyki, mitologii, historii. Tutaj jest wszystkiego po trosze. Całość dopełniają przepisy kulinarne oraz zielarskie. Przepis na kultową nalewkę z Podlasia Duch Puszczy na pewno zrobi furorę wśród czytelników. Wszystkie dania opisane w tej książce brzmiały tak smakowicie, że po prostu moje kubki smakowe w pewnym momencie oszalały. Pomimo tego, że gwara, którą posługuje się autor, jest trudna, to nie brakuje tutaj śmiesznych tekstów, ciętych ripost. Są momenty zarówno zabawne, jak i takie mrożące krew w żyłach. Czytając, bawiłam się wyśmienicie. Dla mnie było to nowe odkrycie czytelnicze.
Halina Więcek pięknie Ci dziękuję kochana za wspaniały prezent 😘🤗❤️
Komentarze
Prześlij komentarz